Nowa rzeczywistość w Polsce 2022 (podsumowanie prognoz)

Jak sobie poradzić finansowo w Polsce w perspektywie kilka przyszłych lat? Podsumowujemy nasze poprzednie przewidywania, które jak się okazuje w miarę się sprawdziły.

W kwietniu 2021 pisaliśmy Jak przetrwać kryzys finansowy w Polsce. Główne punkty to:

  • Problemem jest prywatne i publiczne zadłużenie pod konsumpcję,
  • Z niepokojem zanotowaliśmy przyspieszone zadłużanie się pod korek w nadziei zdobycia szybkiej, luksusowej emerytury z nieruchomości (w obliczu wzrostu stóp procentowych i kryzysu demograficznego),
  • Niekorzystny obraz rynku pracy w którym brak jest rzeczywistych specjalistów, a nadmiar wirtualnych lub usługowych “gównoprac”,
  • Obawialiśmy się, że Polsce grozi “stracona dekada”, stagflacja i ujemne realne stopy procentowe.
  • Zastanawialiśmy się, czemu w Polsce nie ma szerokiej świadomości “prawdziwego kapitału” i realnej ścieżki do jego tworzenia i zbierania.

W temacie prawdziwego kapitału, również w kwietniu 2021 opublikowaliśmy poradnik W co zainwestować na kolejne 10 lat:

  • W equity, czyli biznes, który zarabia nawet wtedy, gdy śpisz. Akcje i innowacje: AI, blockchain, energię, zdrowie, transport…
  • W wiedzę i doświadczenie we własnej branży, w której robimy produktywne i potrzebne rzeczy,
  • We własny biznes, który daje wolność za cenę odpowiedzialności.

Przy okazji, wspomniany przez nas Exxon dał zarobić na akcjach ponad 100% w rok, płacąc jednocześnie kilka procent dywidendy.

Teraz zatem, co możemy zrobić, aby dostosować się do szybko zmieniających się warunków ekonomicznych? Pandemia, niepewność, wojna, inflacja, ale trzeba żyć dalej i starać się prosperować.

Sytuacja w Polsce 2022

Są powody do zmartwień. Nie są to jednak “te” powody, którymi żyją media głównego nurtu. Na co warto zwrócić uwagę?

Pandemia 2020-22

Mieliśmy pandemię, która rozmontowała służbę zdrowia i doprowadziła do, według różnych szacunków, 100k “nadmiarowych” zgonów w Polsce. Nie były to zgony na choroby układu oddechowego, tylko na choroby statystycznie najczęściej zagrażające Polakom (choroby układu krążenia, nowotwory).

Ofiarą historii z Covidem są, oprócz ludzi, narodowe państwa, które:

  • przegrały bitwy z korporacjami i biurokracją (wydrukowały pieniądze, które wydano je nieproduktywnie),
  • utraciły część kontroli (wyłączone ważne sektory, praca zdalna, ograniczenia transportu),
  • straciły zaufanie ludzi (media podpowiadają, że to państwa są przyczyną problemu przez wprowadzone ograniczenia).

Kto skorzystał? Okaże się w przyszłości, bo wygrał ten, kto:

  • zdobył i skonsolidował łańcuchy dostaw,
  • przejął lokalną produkcję,
  • wykupił za bezcen przecenione akcje rentownych firm.

Przytomnym działaniem było, jeśli wiążemy swoją przyszłość z Polską, wsparcie kraju. Jak? Innowacyjni przedsiębiorcy zabraliby się za technologię. Przykładowo, proces testowania skuteczności, produkcji i dystrybucji generatorów fal UV (czyli po prostu lamp) do neutralizacji bakterii i wirusów, bo wiemy, że są skuteczne w zakresie długości fal od 100 do 280 nm. Jeden pomysł z wielu.

Kto stracił? Ten, kto pozwolił na wsadzenie w swoją piramidę potrzeb: lęku i konieczności ciągłej reakcji na pandemię. Szczególnie dotyczy to posiadania opinii na temat szczepionek, maseczek, pochodzenia pandemii i statystyk.

Byli też wygrani. Ci, którzy skorzystali z okazji, aby dzięki zewnętrznej motywacji zadbać o zdrowie, swoje i bliskich. Zdobyć dobre nawyki, pozbyć się złych nawyków (idealny czas na rzucenie palenia) i w efekcie poprawić jakość życia.

Otwarta wojna (ekonomiczna) od 2022 do ???

Działania militarne dzielą Euroazjatycki kontynent na dwie, rozłączne wojenną granicą części. Wojna kosztuje, więc ktoś musi ją sponsorować (odpowiedź: wysokie ceny ropy i gazu oraz interesy polityczne). Kto korzysta?

  • Ci, którzy są producentami i sprzedają drogie w wojennym reżimie surowce (ropa, gaz). Tak, Rosja jest jednym z nich. USA też. O producentach sprzętu wojskowego chyba nie trzeba wspominać.
  • Ci, którzy przejmą taniej lub siłowo rynki, przedsiębiorstwa, ziemię, pracowników i inne aktywa.

Działania wojenne mają na celu przyspieszenie rozmontowania nieefektywnych gospodarek, które są pozbawione przyszłości z powodu braku kolejnego, młodego pokolenia. Wojna ma również przyspieszyć wzrost cen i wyrzucanie nieefektywnych energetycznie pracowników poza drogie centra przemysłowe i biznesowe.

Jakie są najważniejsze aktywa dla zwykłych ludzi?

Powoli dochodzi do ludzi, że najważniejszymi aktywami stają się:

  • rzeczywista kontrola nad własnym czasem (co sprowadza się do kontroli nad uwagą),
  • rzeczywista kontrola nad kapitałem, którym “jak się niespodziewanie okazuje” nie jest emitowana przez państwo waluta,
  • świadomość tego, że abstrakty własności, obietnice i długoterminowe plany mogą szybko stracić ważność i sens.

Ogólna zasada jest taka, że gdy kończy się duży cykl, a populacja jest wyeksploatowana biologicznie, lepiej się stamtąd wynieść. W Polsce jednakże nie ma takiego zwyczaju. Ludzie przywiązani są do ziemi. Na emigrację jadą jedynie aby zarobić i przywieźć oszczędności, z którym postawi się jeszcze większą nieruchomość.

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że obok tej chałupy może być też warsztat pełen kapitałowych środków produkcji, głównie na użytek rolnictwa. Ale o tym cicho, bo jak się Niemiec lub Rus dowie, to będzie znów chciał najeżdżać ekonomicznie lub zbrojnie. Środki te w czasach kryzysu zwykle przepadają lub są przejmowane przez napadających.

To właśnie chłoporolnik-przedsiębiorca, z własną produkcją jedzenia i garażem pełnym użytecznego hardware-techu jest rdzeniem sukcesu społeczeństwa. To jego prawdziwy, produktywny kapitał jest na celowniku zagranicy, tym bardziej, że Polak ma pełną kontrolę nad tym kapitałem.

Wróćmy jednak do miejskiego proletariatu. Mogłoby się wydawać, że miejska populacja pracuje nad produkcją i zachowaniem polskiego kapitału, mając za sobą wsparcie kapitału rednecków. Buduje zatem “wyższy poziom kapitału”, z którego będzie korzystać polska państwowość i przyszłe pokolenia niezależnych obywateli. Niestety, wydaje się jednak, że polskie miasta pracują nad tworzeniem kapitału zagranicznego.

Konsekwencje są dramatyczne. W czasie kryzysów kraje posiadające i kontrolujące własny kapitał obliczają, ile potrzebują z niego wydać na “swoich”, aby przetrwali. Jeśli w polskich miastach mieszkają zadłużeni ludzie bez oszczędności, zostaną przez rosnącą inflację szybko z tych ośrodków wyparci. Ich siła nabywcza będzie się zmniejszała z obu stron:

  • wyższe stopy procentowe oznaczają wyższe raty,
  • wyższa inflacja to większe wydatki za ten sam towar.
Jak obliczyć ile pieniędzy stracimy przez inflację?

“Żegnamy czule” nasze oszczędności

Wszystkie kredyty hipoteczne, gotówkowe, samochodowe, konsumpcyjne, karty kredytowe przyczyniły się do zwiększania ilości PLN w obiegu. Są zatem prekursorem zjawiska wzrostu cen i braku ważnych towarów, jaki widzimy dziś. Dokładając do tego wydatki socjalne oraz budżetowe mamy przepis na jeszcze szybsze docieranie do realnej gospodarki pieniędzy tworzonych z powietrza.

Skończyło się łatwe, międzypokoleniowe przenoszenie kapitału w PLN

Choć, czy kiedykolwiek było to możliwe? Polacy, jako mądry i doświadczony naród, nie dają się złapać w pułapkę trzymania całości efektów swojej pracy w złotówkach. Wiele osób jednak nie ma innego pomysłu na oszczędności niż trzymanie je na kontach bankowych.

Oficjalna inflacja na PLN w Polsce wynosi 11% 15%. W rzeczywistości ceny wzrosły nawet o kilkadziesiąt procent, szczególnie w sektorach, które są w centrum zainteresowania Polaków (materiały budowlane, artykuły spożywcze).

Chcesz przenieść zaoszczędzone 100 000 zł przez 18 lat, akurat na pełnoletniość dziecka? W dzisiejszych warunkach stracisz aż 73 000 zł siły nabywczej! Tak, 73% wartości po prostu wyparuje. Obliczenia oparte są o tempo -7% rocznie, realnej utraty siły nabywczej.

Jeśli będziemy rozpatrywać jeszcze większy wzrost inflacji, przy -10% stracimy połowę siły nabywczej już po 7 latach, a do pełnoletności dziecka dowieziemy jedynie 15 000 zł siły nabywczej z początkowych 100 000 zł.

A jeśli doświadczamy inflacji rzędu 20% i więcej na interesujących nas przykładowo materiałach budowlanych? Po 3 latach będziemy mogli kupić jedynie połowę interesującego nas towaru.

Żegnamy rentierowanie, czyli zarabianie bez pracy

Na kapitale trudno jest już zarabiać. Możemy pożegnać zarabianie na lokatach, gdzie nasze pieniądze przegrywają konkurencję z nadrukowanymi złotówkami czy dolarami. Możemy pożegnać łatwe zyski na mieszkaniach, ponieważ wzrost stóp procentowych zabił te marzenia na miejscu. Nie chodzi wcale o wzrost mini-ratki, tylko części odsetkowej kredytu, która wzrosła często o kilkaset tysięcy złotych. To kolejny etap pułapki, w której nie chodzi tylko o to, że kredytobiorcy spłacają więcej, ale o to, żeby zwiększyć ich nominalne zadłużenie i straszyć postawieniem długu w stan wymagalności.

Skończył się okres promocji, w którym wydawało się, że koszt wynajęcia mieszkania jest wyższy (!) niż rata kredytu za to samo mieszkanie. Jak się okazało, nie był to czas żniw dla “sprytnych i przedsiębiorczych”, tylko czas podpisywania ryzykownych zobowiązań na daleką przyszłość. W końcu każdy związany umową kredytobiorca jest traktowany jak podmiot, czyli po prostu instrument finansowy płacący co miesiąc tzw. kupon, na podstawie którego można wyemitować kolejne instrumenty finansowe.

Zarabianie, aby być bezpieczniejszym

Zmiany technologiczne wprowadziły nowość na rynek: akceptację pracy zdalnej. Oznacza to możliwość pracy w bogatych krajach i zarabiania w twardszej walucie, siedząc w kraju biedniejszym i ponosząc mniejsze koszty życia.

Do tego potrzeba jednak dwóch rzeczy:

  • dobrej znajomości obcego języka, najlepiej angielskiego,
  • umiejętności, za którą płacą w bogatszych krajach (programowanie, tłumaczenia, komunikacja to tylko początek długiej listy).

Jak zachować kapitał na przyszłość?

Jeśli to, czego się nauczymy jest potrzebne, za umiejętność czeka realna zapłata, najlepiej w twardszej walucie. Może być to również PLN, ale popędzimy od razu z nim do dyskontu lub do kantoru, aby pozbyć się parzącego w ręce ziemniaka (czyli papierka, który traci wartość nabywczą z każdym dniem). Wystarczy spojrzeć na rzeczywistość w Argentynie, Wenezueli, etc.

Stare hierarchie powoli tracą znaczenie. Przykładowo, w edukacji Uniwersytety i Politechniki oferują coraz mniej wartości. Pomysł, aby 5 lat uczyć się jedynie dla certyfikatu, bo praktycznych umiejętności się tam nie zdobywa, wydaje się dziś absurdalny. Szczególnie, gdy internetowy kurs programowania na Udemy czy Edx zrobi z laika gotowego pre-juniora, który może być kształtowany dalej w agencjach lub molochach programistycznych.

Wysoką inflację przewidywaliśmy już w 2019, kiedy napisaliśmy artykuł Gdzie uciekać przed inflacją? Pisaliśmy, żeby uciekać w:

  • akcje,
  • kryptowaluty,
  • towary i surowce,
  • nieruchomości i dochód z wynajmowania,
  • obligacje indeksowane inflacją,
  • inwestycję we własny biznes.

Rekomendacje nie zmieniły się, tylko niektóre możliwości stały się kosztowniejsze. Jak zachować majątek, gdy wszystko jest coraz droższe?

Najnowsze artykuły

Dowiedz się więcej:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Sprawdź nas na facebooku!